Banalne podziały i niebanalne efekty

Zagorzałym politycznym kibicom wiedza jest po nic – wolą wierzyć w swoje stereotypy. To jednak nie powinno zniechęcać do studiowania, jak jest naprawdę. Czasami nawet udaje się z tym przebić do głównego nurtu (np. dziś w Newsweeku). Choć wakacje i zamachy nie sprzyjają, dziś kolejny odcinek polskich wyborów w zbliżeniu.
Zapowiedziałem, że poza obrazem elektoratów PO i PiS, przedstawię podobne wyliczenia dla SLD/LiD i PSL. Wyglądają one tak (6 obszarów historycznych plus zagranica – mapka w linku powyżej; wewnętrzny pierścień to udziały w całym elektoracie partii w 2005, zewnętrzny – 2007):
 
 

Dwie mniejsze partie różnią się tu najmocniej – przede wszystkim dlatego, że SLD jest partią o najbardziej równomiernym poparciu, natomiast PSL – o najbardziej odbiegającym od generalnych udziałów w oddanych głosach.
Pomiędzy 2005 a 2007 rokiem partie tworzące LiD najwięcej straciły w metropoliach. SLD zrozumiało to tak, że nadzieje na dodanie do swojego elektoratu wyborców PD i SdPl zawiodły. Odrzuciło swoich sojuszników oceniając ich surowo – ich wkład był najwyraźniej mniejszy, niż koszty ich pozyskania. Teraz jednak raz za razem próbuje uderzać w tym samym kierunku, tylko mając ich już przeciwko sobie – w obozie PO. Ciekawie będzie śledzić te zmagania – obiecuję podobne zestawienie tuż po oficjalnych wynikach.
PSL w 2007 roku najwyraźniej przyrastało w miastach. Czy było to tylko udane odwołanie się do sierot po POPiS-ie? Czy może „efekt Foltyna”? Nawet jeśli było to pierwsze z tych zjawisk, to teraz niby nie ma do niego powrotu. Może jednak w obliczu zwrotu PO w lewo, wyborcy z prawego skrzydła PO, zainteresowani dalszym trwaniem tej koalicji, nie zaś zamianą jej na układ PO-SLD, wybiorą właśnie Pawlaka? Nic na razie nie wskazuje, by PSL w ogóle taki scenariusz interesował.
Wyniki sejmikowe pokazały powrót pod skrzydła PSL części elektoratu straconego kiedyś na rzecz Leppera, potem zaś przejętego przez PiS. Lecz przecież przytłaczająca większość wyborców PSL nie miała nic przeciwko zagłosowaniu na Kaczyńskiego „model 2010.06”. Czy „model 2011” też będzie dla nich atrakcyjny? Czy PiS znajdzie w każdym powiecie ludzi, którzy będą bardziej przemawiać do takich wyborców niż to robią ludzie ludowców?
Udziały wśród wyborców to jednak nie dokładnie zapis wkładu różnych części kraju w sukces danej partii. Jak pisałem przed dwoma tygodniami, głos warszawiaka jest o połowę mniej znaczący, niż głos mieszkańca Sulejówka. Dlatego, chcąc zrozumieć rzeczywisty udział w wyborze posłów danej partii każdego z obszarów, trzeba to uwzględnić. Efekty znów na wykresach pierścieniowych – jaką część posłów danej partii wybrali w 2007 roku wyborcy z wyróżnionych obszarów. Na pierwszym obrazku PO (zewnętrzny pierścień) i PiS (wewnętrzny). Na drugim odpowiednio LiD i PSL.
   
Widać tu wyraźny wzór – metropolie mają jeszcze mniejsze znaczenie dla ostatecznego efektu, niż to wynika z socjologicznego obrazu elektoratu. W PSL to nawet w ogóle nie mają znaczenia. U wszystkich poza PSL większe znaczenie zyskują natomiast pozostałe miasta na prawach powiatu. Z reguły tworzą one okręg z powiatami ziemskimi, natomiast wyższa niż w otoczeniu frekwencja zapewnia im realnie większy wpływ na podział mandatów. Co jednak przecież nie znaczy, że mają znacznie dominujące. Szczególną rolę można przypisać tylko powiatom rusyfikowanym w PSL – ponad połowa posłów tej partii zawdzięcza swe mandaty właśnie tej, niecałej ćwiartce kraju. Z tym jednym wyjątkiem wypada stwierdzić, że – niezależnie od wszelkich banalnych stereotypów – nasze partie mają charakter ogólnonarodowy, zaś system wyborczy nie jest wcale impulsem, by mogły sądzić inaczej. Impulsem takim mogą być co najwyżej łudzące mapki drukowane w mediach. Jak system odnosi się do tworzenia przez partie swoich „twierdz” – następnym razem.

44 komentarze do “Banalne podziały i niebanalne efekty

  1. ~Mieczysław S.Kazimierzak.(Mieczsilver)

    Miniaturką przekształceń systemowych są przekształcenia własnościowe w spółdzielczości mieszkaniowej.Dla rodzących się układów,a nawet zorganizowanego działania na rzecz rażącego prawa przez statutowe organy spółdzielni,Związek Rewizyjny Spółdzielczości Mieszkaniowej i biegłych rewidentów badających sprawozdania finansowe i bilanse sprzyja brak świadomości.Wiedzieć i uczestniczyć to zbyt trudne zadanie,a partyjniacka demokracja sprzyja braku refleksyjnego myślenia związanego z gospodarczym patriotyzmem.

    Odpowiedz
  2. ~Stary ciapek

    PSL nie wejdzie do sejmu jeśli kontrola lokali będzie dokładna GŁOSÓW NIE WAŻNYCH DWOMA SKREŚLENIAMI BĘDZIE 10%w małych miejscowościach jest NEPOTYZM także w komisjach

    Odpowiedz
  3. ~mpAtaLaEkXoqfzHCRn

    Sounds like a decent plan; hollfuepy it works out for you. Either way it should add some extra excitement to the football season this year for you.I tried a similar ticket purchasing experiment a few years ago. My friends and I were heading to the first ever ACC championship game, and by purchasing tickets early we got a pretty sweet deal so we bought a handful extra with hopes to resell them. As it turns out, the stadium was three times the size it needed to be and wasn’t anywhere close to capacity so we ended up selling the tickets off for a huge loss.So with our new found knowledge, the next year we drove down without tickets to relieve some other poor suckers of their extra ticket situation.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *