Problem z Różą

Wbrew temu, co twierdzi rozmówca „Rzeczpospolitej”,samo niemieckie brzmienie nazwiska nie jest w Polsce problemem. W Polsce generalnie narodowość rozpoznaje się po imieniu. Jeśli wojewoda małopolski nazywa się Jerzy Miller, to nigdy i nikomu nie przychodzi do głowy, że może nie być Polakiem. Jeśli natomiast ktoś się nazywa Jürgen Mlynarz (lub Jürgen Kucharczyk, jak jeden z posłów do Bundestagu), to nie ma podstaw by przypuszczać, że uważa się za Polaka. Sugestia zawarta w tytule „Rz” nie świadczy dobrze o kontakcie rozmówcy (i niestety także redakcji) z rzeczywistością.
Teza, że Platforma broni się przed rejestracją kandydatki pod pełnym nazwiskiem, bo „problemem są nie tyle nazwiska obce, ile wskazujące na niemiecki rodowód” miałaby sens, gdyby alternatywą było nazwisko np. Tuńska. To najlepszy dowód na na to, że jest to teza fałszywa – z rozmowy wynika, że samo nazwisko Thun nie jest niemieckie. Brzmi jak żart, lecz z taką konstatacją wypada się akurat zgodzić – za polskie wypada uznać takie nazwiska jak: Arent, Ast, Babinetz, Falfus, Hofman, Stanke czy Wassermann (by wymienić tylko członków partii, której nikt chyba nie zarzuca bycia na bakier z narodową tożsamością). Są polskie w takim sensie, że nie są one odbierane jako obce. Wolałbym, by dziennik uznawany za poważny nie sugerował, że jest inaczej.  
Problemem faktycznym jest zatem tytuł hrabiowski w niemieckim brzmieniu oraz owe „von” i „und”. To są dopiero elementy,które mogą nasuwać pytanie o tożsamość narodową. Nie muszą wszak sugerować odpowiedzi na takie pytanie. Dodatkowo, posługiwanie się tytułem przy nazwisku jest w Polsce postrzegane jako coś pretensjonalnego.
Nie ma się więc co dziwić, że kandydatka występuje publicznie iwolałaby być zarejestrowana w wersji skróconej – Thun. Fakt, że będziezarejestrowana jako „Gräffin von Thun und Hohstein” to ciekawyprzypadek, dotyczący delikatnej materii. Warty odnotowania, lecz bezsugestii, że w Polsce warunkiem sukcesu w życiu publicznym jest zmiananazwiska z MacShane na Matyjaszek (bo na odwrót bywa w niektórych krajach uznawanych za ostoję demokracji). Jak dotąd nie jest i oby nigdy nie było.

11 komentarzy do “Problem z Różą

  1. ~zenek

    Problem powinien mieć PiS.Wpisali Czarneckiego jako Ryszard a on jest urzędowo Richard Henry.Tak jest zapisany urzędowo w IPN,także na swoim blogu też to potwierdza.

    Odpowiedz
    1. ~Niech Zyje Socjalizm

      PiS RP! Papiez i Socjalizm Republiki Papieskiej. Towarzysze PiS-dziaki ukleknijcie! Pozdrowienia od UKLADU! Towarzysza komisarza Jaroslawy Kaczynskiego z ojcem biznesu Rydzykiem.

      Odpowiedz
  2. ~Ben Jamin

    Sprawa polega na tym, że w Niemczech zniesiono tytuły szlacheckie i arystokratyczne, i oficjalnie ich nie ma. Natomiast osoby, które takie tytuły posiadały uzyskały w zamian prawo na używanie ich jako człon nazwiska. Gräfin i von są więc elementami nazwiska, a nie stanowią tytułu, i są wpisywane do paszportu. Jedyną możliwością dla pani Thun jest więc zmiana nazwiska, która powinna być możliwa, zarówno w Polsce jak i w Niemczech.

    Odpowiedz
  3. ~VON

    Roza popiera Niemiecka Polityke a nie Polska -w tym jest problem!!!Jej programem jest wylacznie program Niemiecki w UE ktory chce goraco realizowac, natomiast nie ma zadnego programu polskiego – wide jej wywiad w TVP. Glosowala tez zawsze tak jak Niemcy-nigdy za Polska-jest przeciez ich agentem w naszym kraju. Dlatego powinna uczciwie kandydowac w Niemczech, a nie obludnie i klamliwie agitowac w Polsce. Zreszta cala kadencje nie bylo jej widac w Polsce bo nic ja ona nie obchodzi i nic dla niej nie zrobila. Dlatego ja WYKRESLAMY = OUT!!!

    Odpowiedz
    1. ~zola

      Ani oni Polacy ani Niemcy, tylko zydzi, jak wielu im podobnych wyznaczonych do „reprezentowania” Polski.

      Odpowiedz
    2. ~bursztynek

      Glupota ludzka nie ma granic i ty jestes tego przykladem.Boze chron nas od takich glupich Polakow bo p.Roza robi wiecej dla Polski niz ty a do tego nie osmiesza jej tak jak ty wygadujac albo wypisyjac glupoty,to co slina na jezyk przyniesie.

      Odpowiedz
  4. ~laur

    „To są dopiero elementy,które mogą nasuwać pytanie o tożsamość narodową.” – panie politologu, czy tożsamość narodową zmienia się po zamążpójściu?…

    Odpowiedz
  5. ~NERPA

    Problem moim zdaniem jest „nadmuchany” sztucznie, tym bardziej iż Pani Thun występowała do tej pory już raz ze skróconym nazwiskiem. Tytulatura w naszym kraju ma znaczenie, głównie historyczne i to powinno wystarczyć.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *