Chłopy w czepku

Napływające oficjalne wyniki sejmikowe wprawiają w konsternację. Jak już niejednokrotnie wyjaśniałem, PSL z kilku społecznych przyczyn wypada w wyborach sejmikowych lepiej niż w sejmowych – ale żeby aż tak? Rozgorączkowani wcześniejszymi wpadkami PKW oraz głosami nieważnymi w poprzednich wyborach mają prostą odpowiedź – fałszerstwo. Zaś każdy, kto miałby w tej sprawie wątpliwości, jest nieodmiennie płatnym sługusem reżimu oraz wszelkich możliwych ciemnych sił.

Ponieważ już niejednokrotnie zostałem zdemaskowany jako takowy sługus, mogę teraz spokojnie przedstawiać alternatywne hipotezy. To zobrazowanie rzeczy, o których mówiłem w rozmowie z Elizą Olczyk w Rzeczpospolitej.

Zaniepokojony wynikami z pierwszych województw, wykonałem taki oto test. Wziąłem wyniki z 2010 roku i policzyłem, co by się stało, gdyby wszystkie oddane wtedy puste głosy padły na PSL. Dla zwolenników tezy o ludowym spisku Struzika – przyjmijmy, że ludzie PSL w komisjach nie tracą czasu na bezsensowne unieważnianie głosów na PiS poprzez dostawianie drugiego krzyżyka, lecz stawiają takowy na wszystkich pustych kartach – przy swej ukochanej partii ;).  Wyniki wyglądałyby wtedy tak:

PSL2010gratis

Ludowcy stają się wtedy drugą partią w Polsce. Wyprzedzają PiS na Mazowszu i Lubelszczyźnie oraz w Łódzkiem. Depczą po piętach PO w województwie warmińsko-mazurskim i wielkopolskim. Na Opolszczyźnie stają się drugą siłą, w Świętokrzyskiem miażdżą konkurencję. Coś to komuś przypomina?

Rzecz oczywiście trzeba przeanalizować bardzo dokładnie, gdy już będą znane szczegółowe wyniki. Zrobię to wtedy niechybnie. Dziś już jednak widać, że „wyborcza książeczka” rodzi historie, o których się konstytucjonalistom nie śniło. Wyborcy lokalni – odpowiedzialni w poprzednich wyborach za ponad milion „głosów bez skreśleń” – najwyraźniej nie wrzucają już do urn pustych płacht, lecz stawiają krzyżyk na pierwszej stronie w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. Gdy PSL wylosowało pierwszy numer listy na pewno nie zdawało sobie sprawy, że to taki bonus. Dziś muszą prężyć muskuły i opowiadać o swoich wspaniałych kandydatach, którzy zapewnili im tak rewelacyjne poparcie – przecież nie powiedzą oficjalnie, że rządzą, bo są w czepku urodzeni.

PS. Gdyby komuś się naprawdę marzyły powtórzone wybory, nie zaś wykorzystał tylko okazję do przyłożenia rządzącym, to musi sobie odpowiedzieć na pytanie, co będzie mówił, gdy wtedy listę nr 1 wylosują znów ludowcy. Bo nieszczęsne książeczki mogą zniknąć najwcześniej za rok (projekt, kolejne czytania, senat, prezydent i 6 miesięcy vacatio legis). Mam nadzieję, że znikną choć za cztery lata – i niech to będzie pocieszający koniec tej żałosnej historii.

7 komentarzy do “Chłopy w czepku

  1. ~Andrzej

    Ciekaw jestem Pana wniosków po ogłoszeniu wyników. Wydaje mi się, że część tych „innych niż zwykle” wyników jest dziełem przypadku, a część świadomego działania. Wnioskuję, z informacji podawanych przez media.Ale czy ktoś dziś powie, który to krzyżyk pierwotny, a który ten drugi „użyczony’? A tak w ogóle to wstyd. Panie doktorze, trzeba to wszystko uprościć. Nie wolno dawać możliwości na kombinowanie. Pozdrawiam. 🙂

    Odpowiedz
  2. ~Igor

    A ja ciekawy jestem czy prognoza wyników wyborów parlamentarnych w 2015 roku jest aktualna po ogłoszeniu faktycznych wyników wyborów samorządowych?

    Odpowiedz
  3. ~Anna Ochab-Marcinek

    Dzień dobry,
    A czy nie było po prostu tak: Ludzie w ramach protestu chcieli oddać głosy nieważne. Ale zapomnieli o zasadzie, że dwa głosy oddane na tę samą listę oznaczają WAŻNY głos na kandydata znajdującego się wyżej. Skreślali więc dwóch kandydatów z listy znajdującej się na pierwszej stronie (przypadkiem PSL), bo myśleli, że w ten sposób oddają ważny głos.

    Dałoby się to sprawdzić, badając, jak dużo głosów oddanych na PSL w okręgach z dziwną nadwyżką poparcia dla tej partii zostało złożonych poprzez dwa krzyżyki na tę samą listę.

    Odpowiedz
  4. ~plainduncan

    Oprócz Polski jest jednak kilka demokratycznych krajów w Europie i na świecie. Być może niektóre z nich mają zbliżony do naszego kraju podział terytorialny a także sposób przeprowadzania wyborów do lokalnych parlamentów. Ewentualne porównania dałyby pełniejszy obraz słabości naszego systemu i być może pomogłyby nam wypracować nowe i lepsze rozwiązania prawne i organizacyjne. Do tej pory nigdzie nie widziałem takiej porównawczej ekspertyzy choć wszyscy w Polsce gorączkowo od tygodnia o wyborach dyskutują.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *