Parytet złudzeń

Dziś na posiedzeniu komisji sejmowej staje sprawa parytetu. Z tej okazji pozwolę sobie tu wrzucić fragmenty ekspertyzy, którą przygotowałem dla komisji:

Oszacowanie potencjalnego wpływu parytetu na ostateczny udział kobiet w ławach sejmowych wymaga zwrócenia uwagi, że w obecnym systemie partie wystawiają kandydatów w dwukrotnym nadmiarze w stosunku do liczby mandatów. To oznacza, że ostateczni zdobywcy mandatów stanowią tylko znikomy ułamek kandydatów, nawet biorąc pod uwagę wyłącznie partie parlamentarne. Ułamek ten wynosi 1/8 przy 4 partiach biorących udział w podziale mandatów (przypadek sejmowych wyborów roku 2007), 1/12 przy 6 partiach (przypadek sejmowych wyborów roku 2005 i 2001), itd.
Przy tak niewielkim udziale zwycięskich kandydatów w ich ogólnej liczbie,konieczne jest postawienie pytania o to, co decyduje o zdobyciu mandatu przez takiego a nie innego kandydata. Najczęściej przedstawianą hipotezą jest tu zależność od miejsca na liście.
Sprawdzenie tej hipotezy przeprowadzono dzieląc ogół kandydatów na dwa rodzaje – kandydatów z „miejsc mandatowych” i kandydatów spoza takich miejsc.Przez miejsca mandatowe rozumiane tu będą wszystkie miejsca od góry listy,odpowiadające liczbie zdobytych przez daną partię mandatów w danym okręgu.Jeśli więc partia zdobyła jeden mandat w okręgu, miejscem mandatowym jest tylko pierwsze miejsce na liście. Jeśli zaś zdobyła 5 mandatów, są to miejsca 1-5.Łącznie, we wszystkich partiach, miejsc mandatowych jest więc z definicji 460.
Pierwszym krokiem było obliczenie, jaki procent mandatów został zdobytych przez kandydatów z miejsc mandatowych, jaki zaś przez pozostałych kandydatów – tych z dalszej części listy.

 

Udział kandydatów z miejsc mandatowych wśród zwycięzców wyborów.
 
Średnio co piąty mandat jest zdobywany przez kandydata z miejsca niemandatowego. Udział ten waha się jednak od 28 proc. w PSL w roku 2005 do 3proc. w PSL w roku 2007 (pomijając już skrajne przypadki Mniejszości Niemieckiej). W największych partiach jest z reguły zbliżony do średniej.
Procent mandatów, zdobywanych przez kandydatów z dalszych miejsc, odpowiada z definicji procentowi kandydatów z miejsc mandatowych, którzy nie zdobywają mandatu. Jak zatem widać, zajmowanie miejsca mandatowego nie oznacza w żadnym wypadku pewności zdobycia mandatu. Co piąty kandydat z takiego miejsca nie zdobywa mandatu. 
Wyjątkiem są tu kandydaci z miejsc, które można uznać za pewne. Są to przypadki kandydatów umieszczonych na pierwszym miejscu listy jednej z dwóch największych partii (partii, które zdobywają w każdym okręgu co najmniej dwa mandaty). Zarówno w roku 2005, jak i 2007, wszyscy kandydaci z pierwszego miejsca z list PO i PiS zdobyli mandat. Jeśli odliczyć takich kandydatów,procent przegranych kandydatów z miejsc mandatowych jest dla obu największych partii identyczny. Wynosi on 39 proc. w roku 2005 i 26 proc. w roku 2007.
To, że co piąty mandat jest zdobyty przez kandydata spoza miejsca mandatowego,wymaga jednak porównania z liczbą takich kandydatów.
 
Zdobywcy mandatów wśród kandydatów z miejsc niemandatowych.
 
Procent kandydatów z miejsc niemandatowych, którzy zdobywają mandat jest minimalny – nawet w najbardziej optymistycznych przypadkach jest to udziałem jednego z szesnastu kandydatów. Średnio zaś – jednego na czterdziestu. Procent tych, którzy mandatu nie dostają jest przytłaczający – 97-98 na stu kandydatów z miejsc niemandatowych mandatu nie zdobywa.
Rozstrzygnięcie, kto z tak licznego grona kandydatów danej partii otrzyma mandat, jest efektem skomplikowanej gry personalno-przestrzennej. Niewątpliwie zajmowanie „miejsca mandatowego” ma tu znaczenie, lecz na pewno nie samo z siebie. Widać to szczególnie, jeśli weźmie się pod uwagę wyłącznie kandydatki.
  
Sukces kandydatek w zależności od zajmowanegomiejsca.
 
O zdobyciu mandatu nie decyduje sam fakt umieszczenia na liście. Nie decyduje o tym także samo umieszczenie na miejscu mandatowym. O ile podstawowe znaczenie dla zajmowania miejsca mandatowego ma znacząca pozycja wewnątrzpartyjna, o tyle dla zdobycia mandatu musi jej towarzyszyć wcześniejsza znacząca pozycja publiczna. Znacząca pozycja publiczna pozwala na zdobycie mandatu nawet w przypadku zajmowania miejsca niemandatowego. Brak takiej pozycji skutkuje niepowodzeniem w staraniach o mandat nawet w przypadku zajmowania miejsca mandatowego. Ta druga sytuacja zachodzi w szczególności wtedy, gdy na miejscach niemandatowych tej samej listy znajdują się osoby o znaczącej pozycji publicznej.
Wyparcie z miejsc mandatowych, z mocy ustawy,kandydatów płci męskiej o znaczącej pozycji publicznej i zastąpienie ich kandydatkami bez takiej pozycji, najpewniej nie będzie mieć żadnego wpływu na ostateczny skład Sejmu. Kandydaci o wcześniejszej znaczącej pozycji publicznej najpewniej zdobędą więcej głosów, niż kandydatki bez takiej pozycji, umieszczone wyżej na liście i to oni obejmą mandaty.  
 
Jest faktem, że w świetle przedstawionych danych,obecny system wyborczy trudno uznać za racjonalny – zważywszy na absurdalny nadmiar kandydatów oraz wątpliwe efekty rywalizacji wewnątrzpartyjnej.Niezależnie od tego, jak szlachetne są intencje przyświecające propozycji wprowadzenia parytetu płci na listach wyborczych, sam projekt najwyraźniej nie bierze pod uwagę jego możliwych praktycznych efektów.

Obecny system oparty jest na złudzeniach – kandydatów,wyborców i struktur partyjnych. Istotna część z każdej z tych grup łudzi się codo swoich szans wyborczych lub swojego wpływu na ostateczny skład Sejmu. Zapewnienie większego udziału kobiet w tych złudzeniach, byłoby najpewniejszym efektem wprowadzenia parytetu płci na listach.

26 komentarzy do “Parytet złudzeń

  1. ~edek60

    Toż to czysta prawda.Na listach kandydatów na prezydenta nie ma żadnej kobiety.Czyżby nagle przejrzały na oczy???

    Odpowiedz
  2. ~badrel

    Dlaczego w wyborach prezydenckich nie startuje żadna kobieta? W dużych partiach można wytłumaczyć to brakiem wyrazistych liderek, które dawałyby szansę na dobry wynik. Ale zarejestrowały się komitety kandydatów co najmniej egzotycznych. Czemu żadna organizacja kobieca, feministyczna, nawet Partia Kobiet nie zgłosiły swojej kandydatki? Zebranie 100tys podpisów nie powinno być problemem gdyby te organizacje się zjednoczyły i współdziałały. A jest to znakomita okazja do zaprezentowania poglądów i pokazania wyborcom problemów kobiet.

    Odpowiedz
  3. ~Amon

    Czuwała OPATRZNOŚĆ … „Szczęście” w nieszczęściu, że to tylko tak się skończyły wywijasy i opętańce tej zakłamanej i niekompetentnej bandy politycznych zboczeńców! Uzurpator mógł przecież wywołać wojnę a wtedy ofiar byłoby znacznie więcej! Opatrzność jednak straciła już cierpliwość i na to … nie pozwoliła!PS.> No, to cały PIS jest rozpracowany i nic nie da się już ukryć lub schować na Wawelu! Wszystkie świństwa wyjdą na jaw … szambo się rozlało!

    Odpowiedz
    1. ~Amon

      A taka to była dęta bojowa KOMPANIJA … do bitki i wypitki!Na Moskwę się wybierali, Putina mieli pogonić szabelka a tu rozkraczyli się na propagandowym klipie wyborczym dostarczając na tacy znienawidzonym sowietom wszystkie tajne dane, komórki, laptopy i całe poświęcone a upierzone na kaczo dowództwo! PS.> Po szyfrancie to kolejny i zapewne największy, wiekopomny sukces najjaśniejszej bandy oszołomów z Macierewiczem … na czole!

      Odpowiedz
  4. ~SYBIRAK

    TYLKO POLAK LEPPER PREZYDENTEM, A NIE OBCY AGENCI BENDY CZWORGA!!!WSZYSCY POLACY GLOSUJA TYLKO NA LEPPERA!!!RESZTA TO OBCY AGENCI”OKRAGLEGO STOLU”,KTORZY OBIECUJA NAM CUDA OD 20 LAT,A JEST CORAZ GORZEJ!!! KONIEC Z BEZROBOCIEM, WYSOKIMI PODATKAMI, UBECKIMI SADAMI MICHNIKA, PAZERNA BIUROKRACJA PANSTWOWA, UNIJNA, NATO I MFW!!! GLOSUJEMY NA LEPPERA ABY NAM PRZECIETNYM POLAKOM BYLO LEPIEJ, A NIE KRAJOWYM I ZAGRANICZNYM KOMBINATOROM I MAFII!!! ZA GWARANTOWANYM MINIMUM SOCJALNYM BEZ OPODATKOWANIA DLA WSZYSTKICH: EMERYTOW, RENCISTOW, ROLNIKOW, BEZROBOTNYCH, WDOW I SIEROT, POWSZECHNA SLUZBA ZDROWIA, SZKOLY-UCZELNIE I MIESZKANIA SOCJALNE ZA DARMO!!! KONIEC Z BEZDOMNYMI, EKSMISJA NA BRUK I ODBIERANIEM DZIECI RODZICOM!!! TYLKO PRZESLADOWANY CZLOWIEK PRACY JAK LEPPER TO NAJLEPIEJ ROZUMIE I UCZCIWIE CHCE TO ZMIENIC. NAJWAZNIEJSZY JEST INTERES POLSKI I POLAKOW!!!

    Odpowiedz
  5. ~SYBIRAK

    TYLKO POLAK LEPPER PREZYDENTEM, A NIE OBCY AGENCI BENDY CZWORGA!!!WSZYSCY POLACY GLOSUJA TYLKO NA LEPPERA!!!RESZTA TO OBCY AGENCI”OKRAGLEGO STOLU”,KTORZY OBIECUJA NAM CUDA OD 20 LAT,A JEST CORAZ GORZEJ!!! KONIEC Z BEZROBOCIEM, WYSOKIMI PODATKAMI, UBECKIMI SADAMI MICHNIKA, PAZERNA BIUROKRACJA PANSTWOWA, UNIJNA, NATO I MFW!!! GLOSUJEMY NA LEPPERA ABY NAM PRZECIETNYM POLAKOM BYLO LEPIEJ, A NIE KRAJOWYM I ZAGRANICZNYM KOMBINATOROM I MAFII!!! ZA GWARANTOWANYM MINIMUM SOCJALNYM BEZ OPODATKOWANIA DLA WSZYSTKICH: EMERYTOW, RENCISTOW, ROLNIKOW, BEZROBOTNYCH, WDOW I SIEROT, POWSZECHNA SLUZBA ZDROWIA, SZKOLY-UCZELNIE I MIESZKANIA SOCJALNE ZA DARMO!!! KONIEC Z BEZDOMNYMI, EKSMISJA NA BRUK I ODBIERANIEM DZIECI RODZICOM!!! TYLKO PRZESLADOWANY CZLOWIEK PRACY JAK LEPPER TO NAJLEPIEJ ROZUMIE I UCZCIWIE CHCE TO ZMIENIC. NAJWAZNIEJSZY JEST INTERES POLSKI I POLAKOW!!!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *