Symboliczna jedność?

Eurolista ma w zamierzeniu symbolizować europejską jedność. Może warto sprawdzić, jak to mogłoby wyglądać w praktyce. Można policzyć ewentualny podział wspólnej puli 25 mandatów w oparciu o takie założenia:
– głosy na listy poszczególnych grup politycznych padają w każdym z krajów w takich proporcjach, w jakich te grupy zdobyły mandaty w danym kraju w 2009 (np. w Polsce głosy na EPP to i głosy na PO, i na PSL),
– na liście każdej grupy jest jeden kandydat z każdego kraju,
– głosowanie przewiduje wskazywanie kandydata a mieszkańcy każdego kraju wskazują swojego,
– głosy na grupę sumuje się w całej Unii i następnie rozdziela mandaty – najpierw pomiędzy listy, potem w obrębie listy.

Zróżnicowanie ludności, frekwencji i układów na scenie politycznej prowadzi do sytuacji tylko niewiele odbiegających od przewidywań z wcześniejszych notek. W szczegółach wygląda to tak:
 

Jeśli chodzi o symbolikę, to pomysł wręcz genialny – na 27 krajów, 16 zostaje wykluczonych z podziału takiej puli. Lecz co tam – w końcu są zamieszkiwane tylko przez co szóstego mieszkańca „Stanów Zjednoczonych”. Niemniej, zachęcałbym ministra Sikorskiego, by już zaczął przygotowywać wystąpienie na forum duńskiego,  szwedzkiego lub czeskiego parlamentu. Wystąpienie, w którym – na drugi dzień po wyborach – wyjaśniłby symboliczną rolę eurolisty i jej fundamentalne znaczenie dla budowania europejskiego poczucia tożsamości. Nie ma wątpliwości, że – podobnie jak w przypadku Holandii, Łotwy czy Słowenii – taki wynik wyborów zostałby przyjęty w małych krajach ze szczerym entuzjazmem.
Gdy premier w expose obrazował europejskie dylematy mówiąc, że można być albo przy stole, albo w karcie dań, to pominął najwyraźniej jeszcze jedną opcję. Można wszak dania z karty serwować tym przy stole. Tak właśnie wypada ocenić pomysł eurolisty. Polska ani na tym nie straci, ani nie zyska bezpośrednio. Popierając jednak taką ideę, poda na tacy interesy małych krajów krajom dużym.  Nie wpadając w histerię wypada rzeczowo spytać – po co?

34 komentarze do “Symboliczna jedność?

    1. lotofagi@op.pl

      > Tusk i Sikorski są zbyt prości , aby zrozumieć takie> sprawyNie muszą:Jak każdy tchórz i cwaniak kleją durnia chowając się za”mocniejszego”.Tymczasem on nie robi nic za darmo.NIe zrobi tego ani Rosja ani Francja,ani tym bardziej Niemcy.Wydaje się jednak że Tusk już 'wynegocjował” po cichu odpowiednią cenę,a nie sądzę by był ona nie dostrzegalna dla przeciętnych obywateli.Tyle że on jej nie ujawni wprost a za pomocą ustaw,ustaw które jasno dadzą każdemu do zrozumienia co pozostało ze słowa Polska.

      Odpowiedz
      1. ~Josza

        Naturalnie Niemcy nie robia nic za darmo. Kto chcialby miec sasiada pijaka, zlodzieja bijacego wlasna zone i to na stale? Nikt…. wiec pomagaja, zebysmy zrobili skok cywilizacyjny. Mozemy nie przyjac pomocy…

        Odpowiedz
        1. lotofagi@op.pl

          > Naturalnie Niemcy nie robia nic za darmo. Kto chcialby> miec sasiada pijaka, zlodzieja bijacego wlasna zone i to> na stale? Nikt…. wiec pomagaja, zebysmy zrobili skok> cywilizacyjny. Mozemy nie przyjac pomocy…Żeby w wyniku tego „skoku” nie przetrącil sobie żeber zarówno Ty jak i reszta Narodu.Zwłaszcza jego ślepa część!

          Odpowiedz
  1. ~rzecznikPPPS

    Unia by mnie tylko interesowala jakby wydatkow na Afganistan i wszystkie wojny i zbrojenia ZAKAZYWALA.

    Odpowiedz
    1. ~fpXPXKNakIFpUDkBPyZ

      I certainly have a lot of inesnettirg stories, that is true but you’ve got the I don’t hear any ****ing bells!’ at Christmas Mass one. Which is awesomeness cubed!~EdT.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *