Władza króla zwierząt

„Czy media są czwartą władzą?” – takie pytanie postawili studenci nauk politycznych UJ w trakcie debaty, w której ostatnio brałem udział. Cóż… Można powiedzieć, że media są władzą w takim sensie, w jakim lew jest królem zwierząt: wszyscy się go boją a on się nie boi nikogo (choć słonia to tak znowu chętnie nie zaatakuje). Jeśli jednak chodzi o zmuszenie antylopy do czegokolwiek innego, niż paniczna ucieczka, to lwu to wychodzi tylko w bajkach. Sprawstwo w polityce jest bardzo rzadkim dobrem – nie jest łatwo je zdobyć, bo walczący o nie bardzo często blokują wzajemnie wszystkie swoje próby pozytywnego działania. W tej akurat dziedzinie media wcale nie są w jakiejś szczególnie uprzywilejowanej pozycji. Lecz jeśli chodzi o groźne porykiwania, wywołujące panikę wśród politycznej zwierzyny, to trudno tu mediom odmówić znaczenia. Wygląda na to, że rządzący coraz częściej na wszelki wypadek zaszywają się w swoich norach, nie podejmując żadnych kroków, które by ich narażały na ryzyko ataku.

Awaria laptopa, przedłużające się próby jego naprawienia i wreszcie konieczność zainstalowania się na nowym – to spowodowało prawie miesięczną przerwę we wpisach na tym blogu. W tym jednak czasie w polityce wydarzyło się zaskakująco mało. Najbardziej mnie jednak wzruszyło, gdy jako główną wiadomoć na onet.pl zobaczyłem „Możliwe przyspieszone wybory” (czy jakoś tak). Po kliknięciu okazało się, że to powracająca od paru miesięcy sprawa przesunięcia wyborów sejmowych z jesieni 2011 na wiosnę tego samego roku, w związku z polską prezydencją w Unii. Na dodatek to luźne rozważania wicecpremiera w wywiadzie dla GW. Za trzy lata i to nie na pewno – ech, wygląda na to, że media są w prawdziwej desperacji, jeśli chodzi o newsy. W takich okolicznościach medialna oprawa dla walki o przywództwo w SLD była naprawdę imponująca – może nie na miarę pojedynku Clinton-Obama, ale prawie. Wydaje się także, że strategia PO nie wzięła pod uwagę tego czynnika – zgłodniały medialny lew szuka nowych ofiar. Gdy do nory zaczęli się chować także politycy PiS, dla mediów łakomym kąskiem stała się wizyta Tuska w Peru. Potem sprawa wyjazdu premiera na Euro i już opozycji coraz trudniej będzie biadolić, że media stosują wobec PO taryfę ulgową. Coś jeść muszą. Konflikty w partiach opozycji są miłymi przekąskami – można się nimi trochę nacieszyć. Jednak szarpanie rządzących to jest prawdziwy medialny przysmak. Na pewno dymisja wiceministra w związku z oskarżeniami o korupcję może liczyć na solidne nagłośnienie – nawet jeśli za chwilę przyjdą mistrzostwa i przyćmią politykę.

73 komentarze do “Władza króla zwierząt

  1. ~patriota

    wazny dzien 4 czerwca – Nocna Zmiana, a dwoch politrukow jeden z zsl , drugi z kld u steru . Znowu takie sawickie rzadza krajem, to jest bardzo smutne….

    Odpowiedz
  2. ~tak mysle

    prosze pana , gdyby nie esbeckie media nie byloby kwasniewskiego, nie byloby nocnej zmiany, nie byloby tuska i pawlaka, balcerowicza , bieleckiego i innych lowcow kasy.nie musielibysmy budowac Japoni, irlandii, peru, hiszpani ocierajac sie norwegie , no prawie biegun polnocny, budowalibysmy Polske … nasza, madra, z naszymi wadami, zaletami, mentalnoscia itd.. nikt nie ma prawa nam dyktowac – jak robi to tusk, ze musimy sie zamienic albo zmienic, gdyz nikt sie w europie nie przemienil/zmienil np. niemiec nie stal sie francuzem? czy bladze?

    Odpowiedz
  3. ~luki172

    ((Media jak to pieknie i melodyjnie brzmi!Tylko tym mediom potrzeba prawdziwych wirtuozów,nieposlednich dyrygentów !a nie partaczy,samotwórczych wizjonerów i bylejakich komentatorów od siedmiu bolesci!Czym zajmują sie Media,,,wyszukiwaniem ,najwiekszych oszołomów i promowanie ich na bohaterów ,,swoich nedznych wypocin,tworzeniem,kabarecików -typu;smiechu warte;gdzie to własnie One sa tego smiechu najbardziej warte,czemu nie dazycie do nagłasniania spraw ,które sa dla nas naprawde wazne!nie bede wyliczał bo litania ta zajełaby za wiele ,,Medialnego miejsca ,przeznaczonego na reklamy własne promocje i wiele wiele innych spraw g…o wartych

    Odpowiedz
  4. ~luki172

    > „Czy media są czwartą władzą?” – takie pytanie postawili> studenci nauk politycznych UJ w trakcie debaty, w której> ostatnio brałem udział. Cóż… Można powiedzieć, że media> są władzą w takim sensie, w jakim lew jest królem> zwierząt: wszyscy się go boją a on się nie boi nikogo> (choć słonia to tak znowu chętnie nie zaatakuje). Jeśli> jednak chodzi o zmuszenie antylopy do czegokolwiek innego,> niż paniczna ucieczka, to lwu to wychodzi tylko w bajkach.> Sprawstwo w polityce jest bardzo rzadkim dobrem – nie jest> łatwo je zdobyć, bo walczący o nie bardzo często blokują> wzajemnie wszystkie swoje próby pozytywnego działania. W> tej akurat dziedzinie media wcale nie są w jakiejś> szczególnie uprzywilejowanej pozycji. Lecz jeśli chodzi o> groźne porykiwania, wywołujące panikę wśród politycznej> zwierzyny, to trudno tu mediom odmówić znaczenia. Wygląda> na to, że rządzący coraz częściej na wszelki wypadek> zaszywają się w swoich norach, nie podejmując żadnych> kroków, które by ich narażały na ryzyko ataku. Awaria> laptopa, przedłużające się próby jego naprawienia i> wreszcie konieczność zainstalowania się na nowym – to> spowodowało prawie miesięczną przerwę we wpisach na tym> blogu. W tym jednak czasie w polityce wydarzyło się> zaskakująco mało. Najbardziej mnie jednak wzruszyło, gdy> jako główną wiadomoć na onet.pl zobaczyłem „Możliwe> przyspieszone wybory” (czy jakoś tak). Po kliknięciu> okazało się, że to powracająca od paru miesięcy sprawa> przesunięcia wyborów sejmowych z jesieni 2011 na wiosnę> tego samego roku, w związku z polską prezydencją w Unii.> Na dodatek to luźne rozważania wicecpremiera w wywiadzie> dla GW. Za trzy lata i to nie na pewno – ech, wygląda na> to, że media są w prawdziwej desperacji, jeśli chodzi o> newsy. W takich okolicznościach medialna oprawa dla walki> o przywództwo w SLD była naprawdę imponująca – może nie na> miarę pojedynku Clinton-Obama, ale prawie. Wydaje się> także, że strategia PO nie wzięła pod uwagę tego czynnika> – zgłodniały medialny lew szuka nowych ofiar. Gdy do nory> zaczęli się chować także politycy PiS, dla mediów łakomym> kąskiem stała się wizyta Tuska w Peru. Potem sprawa> wyjazdu premiera na Euro i już opozycji coraz trudniej> będzie biadolić, że media stosują wobec PO taryfę ulgową.> Coś jeść muszą. Konflikty w partiach opozycji są miłymi> przekąskami – można się nimi trochę nacieszyć. Jednak> szarpanie rządzących to jest prawdziwy medialny przysmak.> Na pewno dymisja wiceministra w związku z oskarżeniami o> korupcję może liczyć na solidne nagłośnienie – nawet jeśli> za chwilę przyjdą mistrzostwa i przyćmią politykę.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *